Miejskie dotacje dla działkowców. Jest uchwała

Rada Miejska w Mielcu przyjęła uchwałę określającą tryb przyznawania dotacji celowych dla Rodzinnych Ogrodów Działkowych. Działkowcy będą się mogli starać o 10 tys. Złotych z miejskiej kasy.

Na terenie Mielca funkcjonuje osiem Rodzinnych Ogrodów Działkowych. Łącznie to 3103 działki. Największy jest ROD Metalowiec przy ul. Przemysłowej (928 działek). Naprzeciw oczekiwaniom działkowców wyszedł klub radnych miejskich Nasz Mielec. W uzgodnieniu z prezydentem przygotowano uchwałę dotyczącą dotacji celowych dla ROD. - Jeśli weźmiemy od uwagę, że z każdej z działek korzystają rodziny, to spokojnie można mówić o liczbie kilkunastu tysięcy osób, które przewijają się przez teren ogródków działkowych - mówił we wstępie do uchwały radny Zdzisław Nowakowski.

Maksymalnie 10 tys. zł

Radni zaproponowali, by każdy z Rodzinnych Ogrodów Działkowych mógł starać się o 50 proc. dotację do swoich inwestycji - maksymalnie może to być 10 tys. zł. Jak argumentowano przyjęcie uchwały? - Im więcej terenów zielonych w Mielcu, tym lepiej wpływa to na czystość powietrza. Projekt to pochodna bardzo dużej aktywności mieleckich ogrodów działkowych i ich prezesów, którzy wnioskowali o to, by rzeczywiście można było przyznać im dotacje celowe na wzbogacenie infrastruktury czy też bezpieczeństwo na terenach działkowych - wyjaśniał Zdzisław Nowakowski. - ROD mogą otrzymać z budżetu miasta dotację celową na dofinansowanie działań związanych z ich rozwojem. Dotacja może być przeznaczona w szczególności na budowę lub modernizację infrastruktury ogrodowej, jeśli wpłynie to na poprawę warunków do korzystania z ROD przez działkowców lub zwiększy dostępność społeczności lokalnej do tego terenu.

- Temat był mocno dyskutowany na komisji. Były formułowane zarzuty, że skoro jesteśmy strażnikami budżetu, by go nie zadłużać, to dlaczego wprowadzamy dodatkowe zadanie. Odpowiedź była prosta - by zaspokoić potrzeby kilkunastu tysięcy mieszkańców - argumentował Nowakowski.  - Gdybyśmy takie środki przyznali, to one bedą pomnożone i jeśli rzeczywiście budżet miałby problemy z przyznaniem pewnej dotacji, mówimy o kwocie w skali roku około 80 tys zł, to można takiej kwoty ze względu na kłopoty finansowe nie przyznać. Uchwała stwarza potencjalne możliwości, by jednak te ogrody działkowe wspierać.

`Czy miasto stać?

Radny Jakub Blicharczyk pytał czy miasto stać na kolejny wydatek. Radosław Swół dopytywał, czy ROD nie mają już możliwości ubiegania się o dofinansowanie. - Takiej dotacji jeszcze nie mieliśmy. Jest to nowum, chcemy się zwrócić do mieszkańców, chcemy poprawić infrastrukturę ogrodów działkowych, chcemy zwiększyć bezpieczeństwo - odpowiadał Jacek Wiśniewski, prezydent Mielca. - ROD to taka oaza zieleni dla naszego maista. Chcemy zadbać o nią niewielkim nakładem finansowym. My dajemy 50 proc., a ogrody działkowe bedą zobowiązane do tego, by pozyskać środki, żeby ta kwota urosła dwukrotnie.

Jacek Wiśniewski odpowiadał też Jakubowi Blicharczykowi. - W bardzo trudnej sytuacji mnie pan stawia - tak czy nie. Czy białe, czy czerwone, czy czarne. Państwo jako radni podejmujecie decyzje, my proponujemy - mówił. - Jeśli padała propozycja mówiąca o tym, że planujemy środki w budżecie na kolejny rok, to są państwa decyzje. To państwo będziecie opiniowali dzisiejszą uchwałę, to państwo potem będziecie przyjmowali projekt budżetu.

Radny podkreślał, że oczekuje jednak konkretnej odpowiedzi. - Odwrócę pytanie - czy miasto stać na wybudowanie hali sportowej na 150 mln zł? - ripostował prezydent.

Uchwała daje możliwości

Dyskusję starał się opanować Marian Kokoszka. - Rada podjęła już decyzję co do hali i właśnie dlatego, że budujemy halę, chociaż nie tylko - bo i bibliotekę, a uznaliśmy to przez ciągłość władzy, każde kolejne wydatki będą skutkował zwiększeniem deficytu - mówił. - Jesteśmy w trudnym momencie i nikt tego i w tej i w poprzedniej kadencji nie ukrywał. Mamy szereg inwestycji, które przez lata były zaniedbywane. Podjęliśmy decyzję z pełną odpowiedzialnością skutków finansowych. Czeka w kolejce kilka ważnych z punktu widzenia funkcjonowania miasta obiektów, jak Dom Kultury bo to jest relikt z okresu stalinizmu. Wszystkiego na raz nie zrobimy. Nie szukam dziury w całym, nie chce z panem polemizować, jak dziecko w piaskownicy. Pytanie mamy konkretne. Proszę się nie doszukiwać złej woli.

- Uspokajam, że w tym momencie nie podejmujemy decyzji na temat przyznania środków. Teraz mamy uchwałę w sprawie określenia trybu udzielania i sposobu rozliczenia. Jeśli zostaną te zasady zaakceptowane, nie oznacza to, że w przyszłorocznym budżecie będzie kwota 80 tys. zł - mówił z kolei Grzegorz Ziomek. - Może będzie mniej, albo nic - jeśli nie będzie środków. Cel i zamysł jest taki, żeby zrobić ruch w kierunku ogrodów działkowych. By móc do tego tematu przystąpić, musimy mieć określony tryb udzielania dotacji.

- Nie potrafiłbym też precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie czy miasto stać czy nie. My rokrocznie przyznajemy dotacje różnego typu stowarzyszeniom. I także można zadać pytanie czy nas stać - powiedział Zdzisław Nowakowski. - Projektem tej uchwały chcieliśmy tylko wskazać, że jest taki obszar aktywności mieszkańców, który nazywa się ROD. Jeśli w projekcie uchwały budżetowej uznamy, że stać nas na to, to przyznamy dotacje. Idziemy w dobrym kierunku dostrzegając potrzeby naszych mieszkańców.

Kompromis nie przyjęty

W dyskusję włączyła się też Mirosława Jakubowska. - Gdy zaczynaliśmy kadencje, to była mowa, że jeśli znajdzie się dofinansowanie, to urząd przychyli się do robienia projektów. Z tego co słyszę dofinansowanie dają sami działkowcy - powiedziała. - Chcą, jak każdy podatnik, który dokłada się do budżetu, coś od tego miasta otrzymać. Wydaje mi się, że to uzasadniony wniosek. Ci ludzi nie chcą od nas niewiadomo czego, chcą poprawienia bezpieczeństwa, a wiecie, jak wyglądają grupy wandali, które potrafią doprowadzić do rozpaczy działkowców, którzy pół swojego życie spędzają na ogrodach i nie mają możliwości jakiegokolwiek zabezpieczenie swojego mienia.

- Nie każdy kto mieszka w mieście otrzymuje dotacje od miasta na realizacje swoich zamierzeń - reagował na słowa radnej Radosław Swół. - Mam dziwne przeczucie, że jak damy możliwość wydatkowania 80 tys. to 80 tys. dostanie wydatkowane. Chcę, właśnie z uwagi na trudną sytuację finansową i inwestycje, które nas czekają, zmianę uchwały, by było to 5 tys. a nie 10 tys. Myślę, że to będzie rozwiązanie, które nas pogodzi.

Na te słowa odpowiadał prezes ROD Solidarność. - Widzę, że część radnych Prawa i Sprawiedliwości w radzie ma jakieś problemy. Walczymy o poprawę powietrza w Mielcu - a co to są rodzinne ogrody działkowe? Proszę mi powiedzieć? Walczymy z powietrzem więc zamknijmy te działki i spokój święty? - mówił.

Ostatecznie propozycja radnego Swoła nie uzyskała większości głosów. Pierwotna uchwała - z dotacją maksymalną w wysokości 10 tys. zł na każdy ogród działkowy, została przyjęta 10 głosami za, przy 5 przeciw i 3 wstrzymującym.